“ | Już raz dyrektorowałam szkołę i nie wyszło mi najlepiej. Tym razem będzie dobrze. | ” |
— Fretka |
Jest to zwykły odcinek Seboliii.
Opis[]
Brenda i Zoltan wyjeżdżają na weekend do Paryża. W tym czasie szkoła G-Tech zostaje pod opieką uczniów. Fretka zauważa, jak Jasmine używa supermocy, więc dołącza do Izabeli, która chce ją załatwić. Tymczasem Fineasz, Ferb i Zack namawiają Brianę do zrobienia czegoś szalonego.
Bohaterowie[]
- Ferb Fletcher;
- Izabela Garcia-Shapiro;
- Zoltan George Davenport;
- Brenda Riverhawk-Davenport;
- Fretka Flynn;
- Jasmine MacMandy;
- Zack Davenport;
- Briana Riverhawk
Scenariusz[]
(Windopokój Fineasza i Ferba. W pokoju znajduje się zielonowłosy, który rozmawia z kimś przez telefon. Do windopokoju wchodzi Izabela)
Ferb: Nie, nie ma go! To pomyłka, do widzenia.
(Ferb rozłącza się i wkłada telefon do kieszeni)
Izabela: Hej, jest Fineasz?
Ferb: Nie, poszedł gdzieś.
Izabela: Dasz mu to potem?
(Izabela kładzie jakąś kopertę na biurku)
Izabela: Kto do ciebie dzwonił?
Ferb: Echh... ktoś się uczepił i cały czas dzwonią i chcą rozmawiać z jakimś Włodkiem Pozłotkiem.
Izabela: Miałam kiedyś podobny problem, ale powiedziałam, że nie żyje. Więcej nie zadzwonili.
Ferb: O dobre, zapamiętam!
(Do Ferba ktoś dzwoni)
Ferb: O, to pewnie znowu oni!
(Ferb wyciąga telefon i odbiera. Odzywa się Linda)
Linda (po drugiej stronie): Hej, Ferb. Dasz mi do telefonu Fin...
Ferb: Przepraszam, nie ma go. Umarł dzisiaj rano.
Linda (po drugiej stronie): Ferb?
Ferb: Mama? Eeee...
(Izabela wybucha śmiechem)
(Czołówka)
Głos: Gdzieś w Stanach Zjednoczonych...
Daleko od Danville,
Gdzieś w Miami,
W szkole miliardera, naukowca Zoltana Davenporta,
Gdzieś w środku ukrywają się,
Najwięksi geniusze świata!
Fineasz i Ferb: To my!
(Pojawia się winda, a na niej narysowane liczby i znaki matematyczne, wychodzi ze środka Fineasz)
(Obok jest winda, na której są narysowane narzędzia, wychodzi ze środka Ferb)
(Piętro niżej na windzie są narysowane instrumenty, ze środka wychodzi Fretka)
(Obok z windy na której narysowane są wynalazki i znaki cechujące zło, wychodzi Dundersztyc)
(Wszyscy wymienieni bohaterowie pojawiają się przed budynkiem szkoły)
Narrator: Szkoła z internatem.
(Koniec czołówki)
Narrator: Dwie przyłapiaczki.
(Zoltan i Brenda stoją z walizkami w windzie. Przed drzwiami windy stoi Fretka)
Zoltan: Pamiętaj, że ty teraz tu rządzisz. I nie zapomnij karmić Teddy'ego.
Fretka: To jego się karmi?! Czym? Przecież to komputer!
Zoltan: Jak to "czym"? Ciasteczkami.
Brenda: Jestem taka podekscytowana. Jeszcze nigdy nie byłam w Paryżu!
Zoltan: Tak, dlatego cię tam zabieram zanim to będzie jakaś "Abu Pari" czy "Ad-Pariha", misiu.
(Zoltan całuje Brendę w policzek. Winda zamyka się, a oboje zjeżdżają. Fretka rzuca się na kanapę)
Fretka: No, to teraz ja tu dyrektoruję. Już raz dyrektorowałam szkołę i nie wyszło mi najlepiej. Tym razem będzie dobrze.
(Fretka słyszy głośną kłótnię. Dziewczyna wstaje i idzie w stronę drzwi prowadzących do jednego z windopokoi)
Fretka: O nie, nikt nie będzie się kłócić, gdy ja tu rządzę. Jeszcze się pobiją i będę miała przechlapane!
(Fretka wciska guzik, a drzwi otwierają się. Zauważa tam Izabelę siedzącą w kącie, a przed nią stojącą Jasmine, która trzyma plazmogranat. Obie nastolatki spoglądają na gościa, po czym Jasmine teleportuje się gdzieś)
Fretka: Izabela! Nic ci się nie stało?
(Izabela wstaje)
Izabela: Na szczęście nie...
Fretka: Co to w ogóle było?!
Izabela: Jasmine ma jakieś nadludzkie moce.
Fretka: No nie, NA MOJEJ ZMIANIE?! Trzeba donieść Zoltanowi.
Izabela: Próbowałam, ale mi nie wierzy.
Fretka: A pokazywałaś mu jakieś nagranie?
(Tymczasem w domu Zoltana i Brendy, który znajduje się niedaleko Miami. Zack gra na konsoli, a Briana stoi przy oknie i obserwuje miasto. Nagle do domu wchodzą Fineasz i Ferb z zapakowaną torbą)
Zack: Fineasz? Ferb? Co wy tu robicie?
Fineasz: No przecież nas zaprosiłeś na maraton gier wideo. Mamy w tej torbie wszystko, co trzeba.
(Fineasz rzuca torbę na kanapę)
Fineasz: Piżama, śpiwory i mnóstwo energetyków...
(Fineasz i Ferb siadają na kanapie, po czym chwytają G-Pady i dołączają do gry)
Ferb: Co robi twoja siostra?
Zack: Jaka siostra?
Ferb: Echhh... Briana.
Zack: Aaaa, ona! Stoi przy oknie.
Ferb: Nie nudzi jej się to?
Zack: Ona tak codziennie.
Ferb: Ma naprawdę nudne życie...
(Rozentuzjazmowany Fineasz wstaje)
Fineasz: HA! ZABIŁEM WAS! Będę teraz wyżej w rankingu!
Zack: Ale ja żyję. Nie mogłeś mnie zabić.
Fineasz: Ale w grze.
Zack: Aaaaa...
Ferb: A może by spróbować ją przekonać do zrobienia czegoś szalonego? Fineasz, wiem co będziemy dzisiaj robić!
Fineasz: Ej, to mój tekst!
(Tymczasem w G-Tech'u. Fretka umieszcza kamerę w rogu głównego pomieszczenia szkoły, a przygląda się temu Izabela)
Fretka: Okej, przymocowane. Oby jej nie zauważyła.
Izabela: Ale po co umieszczałaś tę kamerę? Chyba ten budynek jest wyposażony w monitoring.
Fretka: Tak, ale z Teddy'm, który to wszystko nagrywa i trzyma w pamięci, ciężko jest się dogadać.
(Fretka staje obok Izabeli)
Fretka: To ja idę. Jasmine nie może mnie zobaczyć.
(Fretka wchodzi do swojego windopokoju. Po kilkunastu sekundach z windy wychodzi Jasmine)
Jasmine: Witaj, koleżanko. Chyba nie dokończyłyśmy naszego spotkania...
(Jasmine wytwarza w rękach kulę ognia, którą rzuca w kanapę. Przedmiot zaczyna płonąć. Tymczasem nad miastem. Niewielki samolot pilotują Fineasz i Ferb. Przy wyjściu z samolotu siedzi Briana ubrana w strój spadochroniarski, a obok niej Zack. Fineasz i Ferb wychodzą z kabiny pilotów i stają obok rodzeństwa)
Fineasz: Pamiętaj o otworzeniu spadochronu. Gotowa do skoku?
Briana: Wszystko mi jedno.
Ferb: Skacz!
(Briana stoi w miejscu)
Fineasz: Ech...
(Fineasz popycha Brianę. Dziewczyna wylatuje z samolotu, a Fineasz i Ferb wystawiają głowy, by zobaczyć jej lot)
Ferb: Ciekawe, czy rozłoży ten spadochron...
Fineasz: Ej, z tej perspektywy to miasto jest naprawdę ładne.
Ferb: Faktycznie. Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi...
(Tymczasem w G-Tech'u. Pomieszczenie jest całe zniszczone, wszystkie meble leżą w kilku kawałkach, a w ścianach są dziury. Izabela leży przed Jasmine, która ją kopie)
Jasmine: Trzeba było mnie tak dzisiaj nie wkurzać!
(Jasmine idzie do swojego windopokoju, a Izabela wstaje i strzepuje z siebie kurz. Spogląda w kąt pomieszczenia i zauważa, że kamera jest w nienaruszonym stanie)
Izabela: Ufff... przynajmniej wszystko się nagrało. Szkoda tylko, że mnie lewa ręka strasznie boli. Ała...
(Z windopokoju wychodzi Fretka)
Fretka: Oł... Jasmine chyba była porządnie wkurzona. Przynajmniej będziemy mieli bardziej wiarygodny materiał dowodowy.
(Nagle z windy wysiadają Zoltan i Brenda)
Zoltan: AAAAAA!!! Mój G-Tech! FRETKA! Co tu się stało?!
Fretka: Co pan tu robi?!
Zoltan: Odwołali lot! Ale coś ty zrobiła z tym miejscem?! Przecież... przecież... to trzeba będzie wyremontować! Ech, odwołali lot, teraz to... gorzej być już chyba nie może.
(Nagle w G-Tech uderza samolot Fineasza i Ferba. Zoltan, Izabela i Fretka przewracają się, a pokój zasypuje kurz. W bocznej ścianie pojawia się ogromna dziura, z której widać czubek samolotu. Bohaterowie wstają)
Zoltan: AAAAAA!!! To już jest skandal!
(Z samolotu wysiadają Fineasz, Ferb i Zack. Spoglądają na nich zdenerwowani Zoltan i Brenda)
Fineasz: Ooo... pomyliliśmy budynki. Hehe...
Fretka: Moja kamera!
(Fretka podbiega do samolotu i spod jego czubka wyciąga zniszczoną kamerę)
Fretka: Nieee! A tak bardzo chciałam kogoś przyłapać...
Zoltan: Fineasz, Ferb, Fretka, macie szlaban!
Ferb: Szlaban? Nie jest pan naszym tatą.
Zoltan: To... to cokolwiek!
(Zoltan zaczyna ryczeć i staje w windzie. Brenda wchodzi do windy i przytula się do męża)
Brenda: Zoltuś, nie płacz. To się odremontuje. Przecież masz dużo pieniędzy...
(Winda zamyka się i powoli rusza w górę)
(Napisy końcowe)
(Briana spada)
Briana: Hmmm... chyba powinnam otworzyć spadochron.
(Chwila ciszy, Briana spada coraz szybciej)
Briana: Ech, wszystko mi jedno.
(Tymczasem przed jakimś sklepem. Rolnik stoi obok swojej żony, która się z nim kłóci. Obok nich jest stera materacy)
Kobieta: Jak mogłeś sprzedać farmę, żeby kupić sklep z materacami, nie załatwiając ani jednego pracownika?! Co ty, myślisz, że jakiś pracownik spadnie ci tak po prostu z nieba?!
(Na stertę materacy spada Briana)
Kobieta: Poddaję się...
KONIEC