“ | Szkoda Fineasza... w końcu był naszym przyjacielem i bratem Ferba. | ” |
— Buford |
Jest to specjalny odcinek Seboliii. Jest to odcinek początkujący drugi sezon Ferbastycznej szkoły.
Opis[]
Czy Ferb, Izabela, Baljeet i Buford przeżyją? Co zrobi Fineasz? Czy Fretka się wyprowadzi, czy nie? Czy Dundersztyc zgodzi się na oświadczyny Abigail? Przeczytaj, a się dowiesz!
Bohaterowie[]
- Heinz Dundersztyc;
- Abigail Winslet;
- Vanessa Dundersztyc;
- Fretka Flynn;
- Stefa Hirano;
- Linda Flynn-Fletcher;
- Lawrence Fletcher;
- Baljeet Tjinder;
- Ferb Fletcher;
- Buford Van Stomm;
- Izabela Garcia-Shapiro;
- Fineasz Flynn;
- Randomowy lekarz;
- Jasmine MacMandy;
- Charlene Dundersztyc
Scenariusz[]
Narrator: W poprzednim odcinku.
(Fragment 1)
Stefa: Znalazłam mieszkanie po drugiej stronie miasta. Chcę się wyprowadzić, ale nie chcę sama. Może zamieszkasz ze mną?
(Fragment 2)
Właściciel: Jesteś pewny, że chcesz tu pracować?
Fineasz: Tak, chcę zarobić trochę kasy i oderwać się od przyjaciół. Ostatnio nasza przyjaźń przeżywa kryzys.
(Fragment 3)
Linda (zaczyna płakać): Więc jednak wyjeżdżasz?
Fretka: Tak, taka jest moja decyzja.
Linda: Pa, kochanie! Pamiętaj, że masz ostatnią szansę, żeby zmienić zdanie.
(Fretka zatrzymuje się i patrzy to na Stefę, to na rodziców)
(Fragment 4)
Abigail: A, bo krąży mi ostatnio po głowie taka myśl... Heinz, wiem, że długo się nie znamy, ale od pierwszego wejrzenia się w tobie zakochałam. I chcę ci zadać teraz jedno pytanie. Czy chcesz spędzić ze mną resztę życia, będąc małżeństwem?
(Abigail klęka przed Dundersztycem i pokazuje mu pierścionek zaręczynowy)
(Fragment 5)
Ferb: To już strasznie mało! Baljeet, uciekamy!
(Ferb łąpie Baljeeta i resztę przyjaciół i z nimi ucieka. Dobiegają do schodów i słyszą potężny huk)
(Czołówka)
Głos: A school,
Go to school,
Be in school
(Pojawia się Fineasz, a obok niego napis "Starring: Phineas Flynn")
And go in-to school!
Go to the school,
Be under and over,
And go to the in!
(Pojawia się Ferb, a obok niego napis "Starring: Ferb Fletcher")
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
New friends,
(Pojawia się Fretka, a obok niej napis "Starrig: Candace Flynn")
New enemys,
New boys,
New girls,
(Pojawia się Dundersztyc, a obok niego napis "Starring: Heinz Doofensmirtz")
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
(Pojawia się Pepe Pan Dziobak, a obok niego napis "Starring: Perry the Platypus")
And common to go into theeem!
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
(Wszyscy wymienieni bohaterowie stają przed szkołą, a nad nimi pojawia się logo serialu)
And new friends is waiting neaaaaaaaaar heeere!
Go to the school!
Narrator: Ferbastyczna szkoła.
(Koniec czołówki)
Narrator: Daj mi odpowiedź.
(W parku. Dundersztyc z zaskoczeniem wpatruje się w Abigail)
Dundersztyc: Wow, zaskoczyłaś mnie, ale sądzę, że chyba jest za wcześnie. Właściwie to... ja... nie wiem co powiedzieć.
(Zza ławki wychodzi Vanessa, która staje obok swojego taty)
Vanessa: On chciał powiedzieć, że musimy już iść. Pa!
Dundersztyc: Tak! Zgadzam się, tak!
(Ucieszona Abigail wstaje i przytula się z Dundersztycem)
Vanessa: Co...!?
(Tymczasem przed domem)
Fretka: Fretka: To jest takie trudne! Tu jest moja rodzina, a tam moja przyszłość. Ja nie wiem co mam wybrać!
(Fretka z łzami w oczach spogląda to na przyjaciółkę, to na rodziców. Podchodzi do nich i się przytula)
Fretka: Będę za wami tęsknić!
(Fretka idzie w stronę Stefy i zabiera walizkę. Wsiada do wozu przeprowadzkowego)
Linda: Paaaa!
(Linda przytula Lawrence'a)
(W szkole)
Baljeet: Nie uda nam się uciec! Zginiemy na miejscu!
Ferb: Musisz w siebie uwierzyć!
Buford: Może uda nam się zrobić dziurę w ścianie, to przez nią wyskoczymy.
Izabela: Dobry pomysł!
(Wszyscy zbiegają na dół po schodach. Stopień pod Baljeetem rozpada się, a on utyka między stopniami)
Baljeet: Pomocy!
(Ferb się wraca i wyciąga Baljeeta. Uciekają, a na miejsce gdzie był Baljeet spadają gruzy)
Buford: Zrobiłem dziurę! Możemy wyskoczyć!
Ferb: Dobra, dziewczyny przodem!
Buford: Walić dziewczyny, ja ważniejszy!
(Buford wyskakuje przez dziurę. Potem Izabela, a potem Baljeet)
Ferb: No to teraz ja.
(Na Ferba spada wiele desek i gruzów)
Ferb: NIEEEEE!!!
(W ostatniej chwili pojawia się Fineasz, który odpycha Ferba. Na Fineasza spadają deski i gruzy, a Ferb wytrącony z równowagi wypada przez dziurę. Po chwili cała szkoła runie, a na miejscu dawnej szkoły leży wielka kupa desek i gruzów)
Ferb: Fineasz...
(Ferb zaczyna płakać)
(Następny dzień. Czwórka przyjaciół siedzi w salonie w domu Flynn-Fletcherów. Izabela ze łzami w oczach pociesza płaczącego Ferba, a Baljeet i Buford ze smutkiem na twarzy siedzą na fotelach)
Buford: Szkoda Fineasza... w końcu był naszym przyjacielem i bratem Ferba.
Baljeet: Przestańmy płakać. Już tego nie zmienimy. A zarazpowinny przyjść wiadomości od kuratorium z informacjami do której szkoły będziemy chodzić.
(Słychać dźwięk SMS-a)
Baljeet: O, dostałem!
(Baljeet sprawdza komórkę)
Baljeet; West Danville School.
(Buford sprawdza komórkę)
Buford: Challenge School.
(Izabela sprawdza komórkę)
Izabela: Dertwall School.
(Ferb sprawdza komórkę)
Ferb: Miggle Might School.
Baljeet: Jak to każdy z nas będzie chodził do innej szkoły!? Ale, najbardziej szkoda, że Fineasz nie może być tu z nami...
(Nagle dzwoni telefon. Ferb odbiera)
Ferb: Aha.Aha. Aha.
(Ferb się rozłącza i z radością zeskakuje z fotela)
Ferb: Fineasz żyje!!!
(Pozostali przyjaciele wstają i przytulają się z Ferbem)
Baljeet: Ale jak to?
Ferb: Znaleźli go wczoraj pod deskami i przewieźli do szpitala. Zapomnieli spisać numeru telefonu do kogoś i dopiero dzisiaj znaleźli numer w książce telefonicznej.
(Linda i Lawrence wchodzą do pokoju)
Linda: Tak się cieszę, że Ferb żyje! Zaraz jedziemy do szpitala!
(Jakiś czas później, w szpitalu. Linda, Lawrence wraz z dziećmi wchodzą na salę)
Linda: Fineasz!!
(Linda z radością przytula Fineasza)
Lekarz: Na szczęście nie stracił wiele krwi, ani nie grozi mu śmierć. Jednak jedyną smutną wiadomością jest to, że ma poważny uraz nogi. Przez kilka miesięcy będzie musiał chodzić w gipsie. Wypuścimy go dopiero za tydzień. Znalazła się jeszcze jedna osoba na terenie szkoły. Niejaka Moranica Uglyfoot-Curvehead. Najpierw spadł na nią ogromny głaz, a gdy spod niego wyszła zawaliła się na nią ściana, a potem zasypało ją szkło.
Buford: I co się z nią stało?
Lekarz: O dziwo, ma tylko bliznę.
(Lekarz wchodzi do innego pokoju. Ferb kuca obok leżącego Fineasza)
Ferb: Jak się czujesz?
Fineasz: Już lepiej. Wiesz... chciałbym cię przeprosić. Nie wiem co sobie wtedy myślałem...
(Ferb i Fineasz się przytulają. Do sali wbiega Jasmine)
Jasmine: Finuś, nic ci nie jest!?
Fineasz: Jest dobrze.
Jasmine: To dobrze! Ale jak to się stało!? Nie zamykałam cię przecież w szkole!
Izabela: Czekaj, czekaj... To ty podłożyłaś tę bombę! O mało nie umarliśmy, zemszczę się, gorzko tego pożałujesz!!!
Jasmine: Nie, to nie tak. Ja nie wiedziałam o tej bombie... Uwierzcie mi!
(Izabela zabiera ze stolika szklankę i rzuca nią w Jasmine)
Izabela: Wypi***alaj stąd!!!
Fineasz: Jasmine... ja... zrywam z tobą.
Jasmine: Cooo!? Nieee...!
Fineasz: Ustanowiłem to sobie wcześniej.
Jasmine: Ech... ja serio nie podłożyłam bomby.
Izabela: A co zrobiłaś? Wysrałaś ją!?
Jasmine: To było tak... w nocy przed walentynkami mówiłam Ferbowi dziwne sny gdy spał. Następnego dnia, kiedy rozmawaliście, a Fineasz był na górze zszedł o właściwej porze! Wtedy to się stało. Potem zamknęłam was w szkole, ale ja nie wiedziałam o tej bombie! Przepraszam was!
Izabela: Takie przeprosiny to ja mam w d***e! A teraz stąd spi****zaj!
(Jasmine wychodzi)
Izabela: Ta dz**ka to jakaś baba z psychiatryka!
(Tymczasem w domu Charlene. Do domu wchodzi Vanessa)
Charlene: Nie udało się, co?
Vanessa: Nie!
(Vanessa siada na krześle)
Vanessa: Nie chciałabym, żeby mój tata wyszedł za nią. Chciałabym, żeby było jak kiedyś...
Charlene (siada na krześle obok): Ja wiem... każdy by chciał. Ale musisz się pogodzić z decyzją Heinza.
(Vanessie leci łza z oka)
Charlene: Zrobię ci herbatę.
(Na klatce schodowej w pewnym domu)
Stefa: Ok, jesteśmy pod drzwiami. Zapamiętaj, numer 69 drzwi.
Fretka: Już chcę zobaczyć ten dom!
(Stefa wkłada klucz do zamka, przekręca i otwiera. Dziewczyny z bagażami wchodzą do środka)
Fretka: Jak tu świetnie!!! Ciekawe jaki widok przez okno!
(Fretka odsłania okno)
Fretka: Hmmm... Stefa?
Stefa: Tak?
Fretka: Powiem ci kawał - co jest marzeniem typowego Polaka?
Stefa: Nie wiem.
Fretka: Odsłonić okno, a tam burdel.
Stefa: Serio? Mamy burdel za oknem?
Fretka: Nie, żartowałam. Za oknem jest fabryka sztucznego nawozu.
(Dziewczyny słyszą stukanie z góry)
Fretka: Co to jest!?
Stefa: A, nad nami mieszka taka troszkę dziwna sąsiadka. Powinnyśmy się rozpakować.
Fretka: Spoko, jeszcze zobaczę kibel!
(Fretka wchodzi do łazienki. Po chwili słychać uderzenie)
Fretka: Co za debil umieścił ten kibel tak, że wchodząc można się zabić!?
(Stefa wchodzi do łazienki)
Stefa: Pomóc wstać?
Fretka: Nie, ku*wa, poleżę sobie! Jasne, że pomóc!
(Stefa pomaga Fretce wstać)
Fretka: Dzięki.
(Przed ruinami szkoły. Strażacy sprzątają gruzy, na miejscu stoi wiele wozów strażackich i helikopterów. Baljeet płacze, a radosny Buford go przytula. Ferb i Izabela się na nich gapią)
Buford: Nie płacz, Baljuś, będzie dobrze.
Baljeet: Ale ja tak bardzo chcę do szkoły! Mieć matematykę z naszą wymagającą panią Crunby. Ja nie chcę do innej szkoły, ja nie chcę nowych nauczycieli! A w szkole do której idę jest godzina więcej wf-u tygodniowo! Życie nie ma sensu...
Ferb: Chyba w miesiąc to posprzątają i zrobią nową szkołę.
Baljeet: Mam nadzieję, że krócej!
Buford: Żyję z idiotami...
Ferb: Ja mam nadzieję, że zwolnią Moranicę i dadzą dyrektora, który jest psychicznie normalny.
Izabela: Ja mam nadzieję, że będą podawać na stołówce jedzenie, które można przetrawić. Jak pierwszy raz jadłam tu obiad były naleśniki z jagodami, a po godzinie zwróciłam pierogi z serem.
Buford: Ja mam nadzieję, że zbudują boisko, które nie wciąga w ziemię!
Baljeet: Ja mam nadzieję, że kiedyś wyleczę się z tej traumy!
Ferb: Czemu Jasmine to zrobiła? Dlaczego chciała nas zabić?
Baljeet: To twoim zdaniem jest problem!? Do końca tygodnia mamy zwolnienie ze szkoły! Dopiero idziemy w poniedziałek!!
Buford: On chyba wie, że jest sobota?
(Nocą, w domu Fretki i Stefy. Fretka wierci się w łóżku)
Fretka: Ale niewygodne!
Stefa: Moje też! Zamienisz się?
(Fretka i Stefa zamieniają się łóżkami)
Fretka: Też niewygodnie! Ej, słyszysz to?
Stefa: Co?
Fretka: Bądź cicho!
(Chwila ciszy, z góry słychać granie na dudach)
Fretka: Świetnie! Nie tylko jest niewygodnie, to sąsiadka gra na dudach! Jutro z nią sobie pogadam, a na łóżka pożyczę kasę od mamy.
(Następny dzień, w domu Flynn-Fletcherów)
Linda: Nie!
Fretka: Ale...
Linda: Nie!
(Potem, w mieszkaniu)
Stefa: I jak?
Fretka: Byłam u mamy. Nie pożyczy kasy.
Stefa: A co z sąsiadką?
Fretka: Nie byłam jeszcze u niej.
(Kilka minut później, Fretka wraca do mieszkania)
Fretka: Nie ma jej w domu.
Stefa: Świetnie!
(Fretka rzuca się na fotel i bierze laptop ze stolika)
Stefa: Dzisiaj z nią pogadamy. Chcę się na jutro wyspać, bo mam rozmowę o prac... Ej, to mój laptop!
(Stefa zabiera Fretce laptopa i rzuca się z nim na łóżko)
Fretka: Co robisz?
Stefa: Nic ważnego. Hehe... (szeptem) usuń historię przeglądania.
Fretka: Jak będzie tak dalej to chyba wrócę do domu! Nie mam zamiaru tak żyć!
(Napisy końcowe. W domu Vanessy. Dundersztyc i Vanessa jedzą obiad. Oboje są ubrani w stylowe ubrania)
Dundersztyc: Jak minął dzień, córeczko?
Vanessa: Dobrze.
(Do domu wchodzi Abigail)
Abigail: Jeste... BOŻE!!!
Vanessa: Co!?
Abigail: Teraz jesz obiad, jesteś źle ubrana! Do jedzenia obiadu kalorycznego się nosi ciemniejszą koszulę, a do obiadu małokalorycznego się nosi jasną koszule! Czy ty w ogóle czasem myślisz?
Vanessa: No... sorka... byłam w tym w szkole i...
Abigail: Co!? Ty naprawdę jesteś jakaś głupia! Do szkoły się zakłada inny kolor! Pomyśl może trochę, pewnie teraz się z ciebie w szkole śmieją! Masz karę!
Vanessa: I co? Mam założyć coś brzydkiego?
Abigail: Niee! Dziecko drogie, nigdy bym ci nie zrobiła takiej krzywdy!
(Po chwili ta sytuacja okazuje się snem Vanessy, która przerażona się budzi)
Vanessa: Nie mogę dopuścić do tego związku!
KONIEC