Fretka dostanie do pokoju telewizor i zaprasza Stefę na horror. Po drugiej stronie miasta Dundersztyc stworzy Telewizjo-Przenoszator, który strzela w Fretkę i przenosi ją do horroru. Chłopcy muszą ją z filmu wyciągnąć.
Bohaterowie[]
- Narrator
- Fretka Flynn
- Linda Flynn-Fletcher
- Fineasz Flynn
- Ferb Fletcher
- Lawrence Fletcher
- Pepe Pan Dziobak
- Heinz Dundersztyc
- Stefa Hirano
- Jeremy/zombie
- Kobieta
- Facet wyrywający serce Jeremy'mu
- Ferdynand Kiepski
- Halina Kiepska
- Rodzina Kiepskich
- niezalogowany użytkownik
Odcinek[]
(W ogródku)
Fretka: Mamo! Fineasz i Ferb znowu coś zbudowali!
(Do ogródka wchodzi Linda i wynalazek znika)
Linda: I jednak nic nie widzę.
Fretka: Co?! Jakim cudem to znikło?!
Linda: Fretko, to już się robi nudne. Jeśli przez cały tydzień nie będziesz mnie wołała by zobaczyć coś, czego nie ma to z ojcem kupimy ci telewizor do pokoju.
Fretka: Serio?
Linda: Tak, ale musisz przestać przyłapywać chłopaków przez tydzień.
Fretka: Ach, dobra.
(Czołówka)
Gdy zaczyna się lato, a z latem wakacje,
i czasu wolnego jest tyle.
Znów pojawia się problem i w mózgu wibracje,
jak spędzić najlepiej te chwile...
Na przykład: Zrobić rakietę, czy z mumią się pobić,
na szczyt Wieży Eiffla się wdrapać.
I odkryć to, czego choć nie ma, to jest,
Fineasz: Hej!
szympansa szamponem ochlapać.
Pływać pośród fal, roboty tworzyć też,
Geniusza znaleźć też mózg.
Fineasz: Jest tutaj!
Za ptakiem dodo gnać, bazgrać na mapie coś,
siostrze wymyślać od kóz!
Fretka: Fineasz!
Sam widzisz, że zrobić wiele się da, nim będzie się do szkoły iść,
Fineasz: Chodź Pepe!
więc z nami bądź, Fineasz oraz Ferb to wszystko zrobią dziś! x2
Fretka: Mamo! Fineasz i Ferb znowu hałasują!
(Koniec czołówki)
Narrator: Fretkowizja
Narrator: Poniedziałek
(W ogródku)
Fineasz: Fretka, patrz! Chcesz do nas dołączyć?
Fretka: Jak zaraz zawołam mamę to... Nie, nie. Nie myśl o chłopcach, myśl o nowym telewizorze. Dasz radę. To tylko jeden tydzień.
Narrator: Wtorek
(W pokoju Fretki)
Fretka: (patrzy przez okno) Znowu zbudowali wielkie coś tam coś tam. Muszę... NIE! Muszę wytrzymać do końca!
Narrator: Środa
(W kuchni)
Fretka: (siedzi na krześle i obserwuje chłopaków lornetką) Dobrze, że mam w tej lornetce ukrytą kamerę i wtedy będę miała dowód, że... No, nie! To jeszcze nie koniec tygodnia.
Narrator: Czwartek
(W pokoju Fretki)
Fretka: (leży na łóżku) To dopiero czwartek! Ja po prostu zaraz nie wytrzymam! Czy mógłby ten narrator szybciej czytać te napisy jaki jest dzień tygodnia?
Narrator: Piątek
(Fretka w swoim pokoju zaczyna wykonywać jakieś dziwne ruchy)
Narrator: Sobota
(W pokoju Fretki)
Fretka: Jeszcze tylko dzisiaj i jutro. Aaaaa! Nie wytrzymam!
Narrator: Niedziela
(Fretka leży na łóżku, a w jej pokoju widzimy dużo butelek)
Narrator: Tydzień minął.
(Fretka leży nadal w łóżku)
Narrator: Tydzień minął.
(Fretka nie zwraca uwagi na to co mówi narrator i nadal leży)
Narrator: Tydzień minął!
Fretka: Co?! No nareszcie! Dziękuję narratorze za taką informację.
Narrator: Fretka wstaje i idzie na dół do kuchni
Fretka: Ale nie musisz mówić to co ja robię.
(W kuchni)
Fretka: Cześć, mamo. I gdzie mój nowy telewizor?
Linda: Przez tydzień mnie nie wzywałaś, więc zaraz ci ojciec przyniesie.
Fretka: Tak!
(W pokoju Fretki)
Fretka: Tato, połóż go tutaj.
Lawrence: Proszę.
Fretka: Mam własny telewizor! Mam absolutną władzę i zaproszę Stefę na horror. Mła ha ha ha ha!
(W kuchni)
Fineasz: (do Ferba) Ej, gdzie jest Pepe?
(W Spółce Zło)
Oto jest Spółka Zło Dundersztyca!
Dundersztyc: Cześć, Pepe Panie Dziobaku! Zaraz cię przetelewizoruję! (Pepe się dziwi, co to za słowo) No wiesz, przeniosę cię do telewizora.
(W pokoju Fretki)
Stefa: Ty, masz własny telewizor? Ale masz fajnie, ja to nawet nie mogę mieć telewizora w pokoju, bo rodzice na to, że będę oglądała w nocy jakieś filmy niedozwolone dla mojego wieku.
Fretka: No to u mnie już możesz oglądać.
Stefa: Super! To, co oglądamy?
Fretka: Horror.
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: To do jakiego filmu lub kanału chcesz się przenieś? (Pepe zaczyna go bić) Auł! Auł. Auł. (Dundersztyc przez przypadek włącza inator i promień strzela) Hej, uruchomiłeś mój Telewizjo-Przenoszator!
(W pokoju Fretki)
Fretka: No to oglądamy.
(Fretka i Stefa oglądają film i przy okazji jedzą popcorn)
Narrator: Pół godziny później
Kobieta (w filmie): Jeremy, nie zabijaj go!
Jeremy: Muszę to zrobić by wygrała nasza miłość.
(Jeremy zabija jakiegoś gościa i zaczyna się wylewać krew. Po czym przychodzi drugi koleś, podchodzi do Jeremy'ego i normalnie rękami wyjmuje mu serce z klatki piersiowej, Jeremy patrzy się na swoje serce i dziurę, po czym upada)
Stefa: Gorszego horroru nigdy nie widziałam.
Fretka: Ciii...oglądamy dalej. Może będzie jeszcze coś ciekawego.
(W Spółce Zło)
(Pepe jest w środku telewizora)
Dundersztyc: Jednak udało mi cię uwięzić w telewizji. Tylko jestem ciekawy, gdzie jest ten promień, który wystrzelił wcześniej...
(Promień z inatora nadal odbija się od różnych przedmiotów)
niezalogowany użytkownik: Czy ten promień mógłby wreszcie trafić w Fretkę?!
(W pokoju Fretki)
Fretka: Stefa, mam nadzieję, że wydarzy się teraz coś strasznego, bo jak nie to zaraz wejdę do tego telewizora i...
Stefa: Cicho! Chcę oglądać film!
(Kobieta stoi przy grobie Jeremy'ego i płacze. Nagle spod ziemi wyrasta dłoń i wydostaje się ciało Jeremy'ego)
Zombie/ciało Jeremy'ego: Powróciłem by się zemścić!
(Łapie kobietę za nogę i próbuje ją wciągnąć do siebie)
Kobieta: Aaaa! Ratunku!
Fretka: O rajciu! Co za akcja! Dawaj dziewczyno! Walcz z tym zombiakiem! Nie daj się! Gdybym tylko ja była w tym filmie to bym się niczego nie bała i bym wszystkich pokonała.
(Nagle promień z inatora strzela w Fretkę, a ona znajduje się w tym filmie)
Stefa: Chciałaś byś w tym filmie, no to teraz masz. Teraz dopiero będzie akcja.
Fretka: Stefa!
Stefa: C-co?! To ty mnie słyszysz?!
Fretka: Nie, mój duch cię słyszy.
Stefa: O, to dobrze. A już myślałam, że to ty.
Fretka: Stefa, ja mówię poważnie! Idź po Fineasza i Ferba, żeby mnie wyciągnęli z tego filmu!
Stefa: Dobra, już idę.
Zombie/ciało Jeremy'ego: Ciebie też dorwę dziewczynko!
Fretka: Panie Zombiaku, nie jestem dziewczynką tylko nastolatką.
Zombie/ciało Jeremy'ego: Sory, mój błąd. Jestem przecież zombie, a nie polonistą.
(Łapie Fretkę za nogę)
Fretka: Aaaa! Bier te łapy od moich nóg!
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: Jesteś w moim telewizorze, Pepe Panie Dziobaku! I jak się teraz czujesz?
Pepe: {terkocze}
Dundersztyc: Nie terkotaj mi tu. Ja tu jestem panem pilota! Przełączę cię na Polsat. Właśnie idzie "Świat według Kiepskich".
(Rodzina Kiepskich je obiad)
Ferdynand: Halina, te gołąbki są przepyszne.
Halina: Taa.. sama robiłam. I nikt łaskawie mi nawet nie pomógł.
Ferdynand: Zrozum, że ja nie jestem kucharzem.
Halina: Idź do pośredniaka.
Ferdynand: Ale w tym kraju...
Halina: ...nie ma pracy z twoim wykształceniem.
Ferdynand: O, i to są święte słowa.
Pepe: {terkocze}
Halina: Aaaa! Co to jest?! To chyba jakiś szczur! Ferdek, weź miotłę i go wygoń.
Dundersztyc: Hahahahahha! Teraz to dopiero będzie zabawa.
(W pokoju Fretki)
Fineasz: I tak normalnie weszłaś do tego telewizora?
Fretka: Nie, tak nagle mnie tam przeniosło.
Fineasz: I znowu będzie trzeba cię jakoś uwolnić.
Stefa: Niby jak to znowu? Utknęła już kiedyś w telewizorze?
Fineasz: Nie, to był wtedy komputer. Jakiś aptekarz z ostrymi zębami chciał ją zjeść.
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: To teraz przeniosę cię na kanał numeru 6106, który nazywa... Kanał 6106? Kanał nazywa się tak samo, jak numer stacji. Teraz tam idzie serial "Fryderyk i jego tajemniczy flet". Nawet ciekawy serial.
(W pokoju Fretki)
Fineasz: Fretka, żebyśmy z Ferbem nie musieli do ciebie tam przychodzić, to ty przyjdziesz do nas.
Fretka: Jak?!
Fineasz: Dzięki naszemu Telewizjo-Wydostator. Gdy go włączę to wtedy wszystkie telewizory w całym mieście będą miały możliwość otwarcia się, czyli to znaczy, że każdy może z telewizora wyjść. (Fineasz włącza maszynę, a Fretka wychodzi z telewizora)
Fretka: Uff... nie ma jak w domu.
(Nagle ręka zombiaka wydostaje się z telewizora)
Zombie: Dawaj mi twój mózg!
Fretka: Aaaa!
(Fretka odpycha rękę do środka i wyłacza maszynę)
Stefa: To było dziwne.
(W Spółce Zło)
(Pepe wychodzi z telewizora i daje tam Dundersztyca)
Dundersztyc: A niech cię, Pepe Panie Dziobaku!
KONIEC