“ | Skoro tu mieszkasz możesz do mnie mówić po imieniu. | ” |
— Heinz do Ferba |
Jest to zwykły odcinek Seboliii.
Opis[]
Ferb myli daty w kalendarzu, przez co myśli, że wszyscy zapomnieli o jego urodzinach. Ucieka z domu i przyłącza się do złego planu Dundersztyca. Fineasz z przyjaciółmi zaczynają go szukać.
Bohaterowie[]
- Linda Flynn-Fletcher;
- Fineasz Flynn;
- Ferb Fletcher;
- Lawrence Fletcher;
- Fretka Flynn;
- Heinz Dundersztyc;
- Izabela Garcia-Shapiro;
- Baljeet Tjinder;
- Buford Van Stomm;
- Pepe Pan Dziobak;
- Major Francis Monogram;
- Carl Karl;
- Randomowa staruszka;
- Randomowy motyl
Scenariusz[]
(W domu)
Linda: Zaraz się okaże...
Fineasz: Miejmy nadzieję, że Fretka dostanie to prawko.
Ferb: Ktoś jedzie. Chyba Lawrence z Fretką.
(Do domu wchodzi Lawrence)
Lawrence: Powitajmy nową posiadaczkę prawa jazdy.
(Nikt nie wchodzi)
Lawrence (szeptem): Fretka, o tobie mowa.
(Do domu wchodzi Fretka)
Fretka: Zdałam! Nareszcie mam prawko, mam samochód. Wolność i swoboda...
Ferb: A, właśnie, podwieź mnie jutro do Violetty.
Fineasz: A mnie podwieź jutro na pocztę, muszę to wysłać.
Lawrence: I odbierz za mnie jutro Fineasza i Ferba ze szkoły, bo mi się nie chce.
Linda: A mnie zawieź do tego sklepu na końcu miasta.
(Wszyscy poza Fretką idą do kuchni)
Fretka: Tsssa... wolność i swoboda.
(Czołówka)
Głos: A school,
Go to school,
Be in school
(Pojawia się Fineasz, a obok niego napis "Starring: Phineas Flynn")
And go in-to school!
Go to the school,
Be under and over,
And go to the in!
(Pojawia się Ferb, a obok niego napis "Starring: Ferb Fletcher")
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
New friends,
(Pojawia się Fretka, a obok niej napis "Starrig: Candace Flynn")
New enemys,
New boys,
New girls,
(Pojawia się Dundersztyc, a obok niego napis "Starring: Heinz Doofensmirtz")
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
(Pojawia się Pepe Pan Dziobak, a obok niego napis "Starring: Perry the Platypus")
And common to go into theeem!
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
(Wszyscy wymienieni bohaterowie stają przed szkołą, a nad nimi pojawia się logo serialu)
And new friends is waiting neaaaaaaaaar heeere!
Go to the school!
Narrator: Ferbastyczna szkoła.
(Koniec czołówki)
Narrator: Gdzie jest Ferb?
(W pokoju Fineasza i Ferba. Ferb się budzi)
Ferb: Nareszcie, dzień moich urodzin! Pewnie tak jak zawsze, w salonie czeka na mnie urodzinowa impreza.
(Ferb wychodzi z pokoju i schodzi na dół)
Ferb: Jejku, jestem pod wraże... chwila, gdzie wszyscy? Gdzie moja imprezka? Zapomnieli o niej?
(Ferb zagląda do każdego pokoju w domu, jednak nigdzie nie widzi nic ciekawego)
Ferb: Jeśli zapomnieli o moich urodzinach, to niech zapomną o mnie!
(Ferb wychodzi z domu trzaskając drzwiami)
(W pokoju. Fineasz się budzi przez trzaśnięcie drzwi)
Fineasz: Co... kto mnie budzi? Ej, gdzie Ferb?
(Fineasz wychodzi z pokoju, a na koryatzru widzi Fretkę)
Fineasz: O co chodzi?
Fretka: Nie wiem.
Fineasz: W moim pokoju nie ma Ferba. Może wstał wcześniej.
(Fineasz i Fretka schodzą na dół, ale nigdzie nie widzą Ferba)
Fineasz: Dziwne... może ty poszukaj w środku, a ja wyjdę na zewnątrz i się rozejrzę.
(Tymczasem na mieście. Ferb zdenerwowany i smutny idzie ulicą. Nagle zaczepia go Dundersztyc)
Dundersztyc: Ferb, co jest?
Ferb: Moja rodzina o mnie zapomniała, więc postanowiłem poszukać nowego domu. Idę do domu Violetty.
Dundersztyc: Widziałeś ojca Violetty? Wygląda groźnie. Pozwolę ci zamieszkać u mnie.
Ferb: Serio!? Dziękuję!
Dundersztyc: Od pewnego czasu mam do wykonania ważne zadanie i potrzebny mi pomocnik. Ale nie tylko dlatego pozwolę ci zamieszkać. Od pewnego czasu moja córka mnie nie odwiedza i jestem trochę samotny.
Ferb: Dobrze, będę u pana mieszkał.
(Ferb i Dundersztyc idą w stronę domu Dundersztyca)
(Tymczasem w domu. Fretka szuka Ferba, do środka wchodzi Fineasz)
Fineasz: Tak właściwie, jak się obudziłaś?
Fretka: Słyszałam jakiś krzyk na schodach.
Fineasz: Ja usłyszałem trzask. To znaczy, że Ferb gdzieś poszedł.
(Fineasz i Fretka wychodzą z domu)
(Przed spółką zło)
Ferb: Pytanie: Czemu na górze jest napisane "Spółka zło Dundersztyca"?
Dundersztyc: Ammm... nade mną mieszka mój kuzyn, który ma tak samo na nazwisko.
Ferb: Mówiłeś, że jesteś sam.
Dundersztyc: Bo my jesteśmy skłóceni.
Ferb: Aha.
Dundersztyc: Nieważne, wchodzimy.
(Tymczasem przed domem Flynn-Fletcherów. Do Fineasza i Fretki podchodzą Izabela, Baljeet i Buford)
Izabela: Co tu robimy tak wcześnie?
Baljeet: Gdzie jest Ferb?
Fineasz: Dobre pytanie, Baljeet. Ferb zniknął. Nie wiemy gdzie jest. W przeciwieństwie do Pepe on zawsze mówi gdzie idzie i po co.
Buford: Faktycznie...
Fretka: Powinniśmy go poszukać.
(Tymczasem za nimi, Pepe wskakuje do pewnej rośliny, po chwili ląduje w bazie)
Monogram: Witaj Agencie P, przepraszam, że jestem nieogolony, ale Carl zepsuł moją golarkę.
Carl: Nie moja wina, że musiałem sobie ogolić odbyt!
(Monogram i Pepem padają ze śmiechu na podłogę)
Monogram: Carl, to inaczej się nazywa! Ale nie będę mówił, nie chcę ocenzurować kreskówki. A, Agencie P, powstrzymaj Dundersztyca, coś knuje.
(W spółce zło)
Ferb: Nieźle się pan urządził.
Dundersztyc: Skoro tu mieszkasz możesz do mnie mówić po imieniu.
Ferb: Heinz?
Dundersztyc: Tak. Niebawem powinien przybyć mój nemezis. Taki dziobak.
Ferb: Tak? My mamy w domu... nie, nie będę o tym mówił. Ej, a co to za wielkie ustrojstwo?
Dundersztyc: A, to moja nowa maszyna. Jestem też naukowcem.
Ferb: A ja myślałem, że aptekarzem.
Dundersztyc: Odpalamy?
Ferb: Może być, panie... Heinz.
Dundersztyc: Wejdźmy do środka.
(Po chwili, Ferb i Dundersztyc stoją na maszynie)
Dundersztyc: Pozwolę ci mieć ogromną satysfakcję. Wciśnij ten czerwony guzik.
(Do środka wlatuje Pepe. Zauważa Ferba i chowa się za skrzyniami. Ferb wciska guzik. Maszyna się podwyższa, tak jakby dostawała nóg. Zaczyna się przemieszczać)
Ferb: Co to jest!?
Dundersztyc: Zaraz ci wytłumaczę.
(Tymczasem w parku)
Fineasz: Przy łowisku go nie ma.
Fretka: W toalecie też nie.
Izabela: Sprawdziłaś męską?
Fretka: Eeee... wcale nie.
(Za Fretką przechodzi maszyna Dundersztyca)
Fretka: Trzeba szukać dalej.
Izabela: Widziałaś tę wielką maszynę? Na niej był Ferb!
Fretka: Jaka maszyna?1
Buford: Ogromna, z nogami! Uciekała! Trzeba ją dogonić!
Fretka: Pojedziemy moim samochodem. Szybko, do domu!
(Tymczasem na maszynie)
Ferb: Do czego to służy?
Dundersztyc: Powiem ci jak dotrzemy na miejsce.
Ferb: Czyli gdzie?
Dundersztyc: Dokładnie to nie wiem. Maszyna musi znaleźć miejsce, w którym w promieniu kilometra nie ma nic. Zostało 10 minut do tego miejsca.
(W samochodzie Fretki)
Fineasz: Trzeba by się kogoś spytać o to coś.
(Fineasz otwiera okno i zauważa pewną staruszkę. Samochód zatrzymuje się)
Fineasz: Przepraszam panią, widziała pani taką wielką maszynę?
Staruszka: Maszyna maszyną. Ja tu mam większe problemy. Ja dzisiaj jechałam windą, a pies tej idiotki spod trójki zaczął w windzie się załatwiać. Ja petycję do sądu napiszę, a ty mi tu głowę maszyną zawracasz. Ty się bierz do pracy człowieku, zaraz będziesz dorosły, a się pier...
(Fineasz zamyka okno)
Fineasz: Może spytamy się kogoś innego.
(Na pewnej polanie)
Ferb: To co robi to coś?
(Maszyna się zatrzymuje. Na jedno drzewo wskakuje Pepe)
Dundersztyc: Ech... mój Kontynento-Łączato-inator połączy ze sobą wszystkie kontynenty. Nazwę to Duneą!
Ferb: Kiedyś istniał taki kontynent. Nazywał się Pangeą. A po co mam brać udział w takim szaleństwie!? Nie wezmę udziału w tym planie.
(Ferb zauważa biegnącą piątkę)
Ferb: Chociaż może jednak zmienię zdanie.
(Ferb podnosi pewną maszynę i namierza w stronę przyjaciół)
Fineasz: FERB!
Ferb: Odsuńcie się! Jeszcze jeden krok, a w was strzelę!
Fretka: Co ty właściwie robisz!?
Ferb: To za to, że zapomnieliście o moich urodzinach.
Fretka: Ale...
(Dundersztyc wciska zielony przycisk)
Dundersztyc: Zaczyna się!
(Ziemia zaczyna się trząść, a wszyscy się przewracają poza Fineaszem i Fretką)
Fretka: Ferb, twoje urodziny są dopiero jutro!
Ferb: Co!?
(Ferb wyciąga telefon i sprawdza datę)
Ferb: Faktycznie...
(Ferb wychodzi z maszyny i dołącza do przyjaciół)
Dundersztyc: A co ty robisz!?
Ferb: A to...
(Ferb wystrzeliwuje pocisk z maszyny, a ona niszczy Kontynento-Niszczato-inator. Ziemia przestaje się trząść, a Ferb rzuca swoją maszyną w gruzy)
Ferb: Chodźmy do domu.
(Napisy końcowe)
Ferb: Przepraszam was za to.
Fretka: Spokojnie, wybaczymy ci.
(Wszyscy zauważają samochód przechylony nad dziurą)
Fretka: AAA!!! Mój samochód!
(Na przód samochodu spada Pepe)
Fineasz: O, Pepe!
Fretka: NIEE!
(Fineasz zdejmuje Pepe z samochodu)
Fretka: Myślałam, że poleci.
(Na przodzie samochodu siada motyl, a on spada do dziury)
Motyl: Muszę przejść na dietę...
KONIEC