James, nastoletni chłopak wstał z łóżka i poszedł do łazienki. Wziął prysznic, umył zęby, ubrał się i wyruszył na śniadanie. Zjadł płatki z mlekiem. Smakowało mu. Poszedłszy do swojego pokoju, zauważył coś interesującego w pokoju rodziców, ale to zignorował. Będąc w miejscu spokojnym dla niego rozmyślał nad rodziną. Myślał, myślał i nic nie nawymyślał. Olśniło go nagle. Podążył do azylu rodziców i wziął album matki. Zaciekawiło go jedno zdjęcie. Znajdowała się tam Izabela obejmująca Fineasza. Nie chce jednak pytać o to kobietę, gdyż niedawno znów się z nią pokłócił. Udaje się więc do ojca.
- Tato, tato!
- Czego?! - zapytał wściekle Baljeet. - Ach, to ty synku. Myślałem, że to mój pracownik.
- Mógłbyś mi powiedzieć, co to jest za istota na tym obrazku? - pokazuje ojcu zdjęcie, które przed chwilą miał w ręku.
- Ach, to Fineasz Flynn. Pierwsza miłość mojej matki.
- Co?!
- To znaczy twojej matki.
- Ooo... to opowiedz o nim.
- Skoro nalegasz - zaczął opowiadać, a opowiadanie zmieniało się w retrospekcję Tjindera. - Fineasz Flynn, młody i utalentowany chłopiec, który wraz ze swoim bratem budował niezwykłe wynalazki. Izabela się w nim zakochała. Przychodziła codziennie, pytając go co robi aż do pewnego czasu gdy on od nas odszedł na wieki wieków amen.
Izabela, idąc do ogródka usłyszała kwestię Fineasza: "Baljeet, wiem co będziemy dzisiaj robić!", lecz zdziwiło ją to, że mówi to do Baljeet'a.
- Cześć Fineasz - do ogródka przyszła Izabela z serduszkami w oczach - Co robicie?
- Uczymy Baljeet'a jeździć na rowerze.
- Przecież sam nie umiesz jeździć! - zauważyła to dziewczyna.
- Eee... przesadzasz - odpowiedział optymistycznie rudowłosy - Nic mi się nie stanie.
- Fineasz, to głupie! Zabraniam ci robić takie głupstwa! - krzyknęła Izabela, bojąc się o zdrowie chłopaka.
- Przestańcie już gadać tylko uczcie mnie tej jazdy! - krzyknął niecierpliwiony Baljeet.
Fineasz wsiadł na rower i zaczął pedałować. Odwrócił głowę w stronę dziewczyny i się zaśmiał do niej, mówiąc: "I patrz! Umiem!". Lecz nie patrzył się przed siebie i wpadł w pod samochód. Cała trójka podbiegła do prawie umierającego Fineasza. Izabela płakała, Baljeet był wściekły, że mu rower zniszczył, a jedyny rozsądny, czyli Ferb zadzwonił pod numer 999.
Miesiąc później Fineasz zbudził się z śpiączki. Rodzina przyszła w odwiedziny i ucieszyła się na tę wieść. Rudzielec miał tylko złamaną rękę i uraz głowy. Musiał jeszcze przez kilka dni leżeć w szpitalu. Pewnego dnia przyszła Izabela i miała mu coś ważnego do powiedzenia.
- Fineasz, myślałam, że już cię straciłam - powiedziała Garcia-Shapirówna i przytuliła chłopaka.
Flynn był zdziwiony. Nie wiedział, że aż tak bardzo coś znaczy dla Izabeli. Odwzajemnił przytulas.
- Spokojnie, jeszcze żyję.
- Jeszcze?! Nie umieraj mi tu!
- No żartuję - rudy nie zdawał sobie powagi tej sytuacji i przy każdej okazji żartował.
- Wróć lepiej do spania, kocie.
- No sory. Nie obrażaj się.
- Wiesz, jak miałeś ten wypadek to ja myślałam, że cię już tu nie będzie. Nigdy cię nie zobaczę i wtedy nie usłyszysz ode mnie... - tu się zatrzymała. Nie zauważyła, że się tak rozpędziła w słowach i przerwała.
- Co? Mogłabyś dokończyć?
- Eee... nie. To nie ma sensu. Wiesz, zapomnij o tym.
- Powiedz. Nie będę się śmiał. Jesteśmy przyjaciółmi.
- No, że wtedy... wte-wtedy nie usłyszysz ode mnie, że cię... że cię... że cię kocham! Pewnie masz mnie teraz za świra.
- Nie, no skądże taki wniosek? Bo ja też cię kocham, Izabelo!
- Och... - zarumieniła się. Podeszła do niego i pocałowała.
Fineasz wyszedł po tygodniu i cieszył się, że wrócił do domu. Został chłopakiem Izabeli i są teraz szczęśliwą parą. Aż zrobili sobie zdjęcie ich pierwszej miłości, na którym Izabela go obejmuje. Chłopak siedział sobie w pokoju, przyszedł do niego wściekły Baljeet.
- TY! - zakrzyczał Baljeet - Ty mnie nie nauczyłeś jeździć!
- Przecież miałem wypadek! I nie będę cię uczył ponownie, bo znowu coś mi się stanie.
- Nic si cię nie stanie, kuźwa!
- Izabela miała rację. Trzeba było ją słuchać.
- Bla bla bla... ale ty mi to obiecałeś, że mnie nauczysz!
- Sory, wypadki chodzą po ludziach. Wiesz, co? Idź już do swojej mamy, pewnie już się tęskni za synkiem, który nawet nie potrafi sam się załatwić.
Baljeet tego nie wytrzymał i popchnął Fineasza z dywanu. Rudowłosy upadł i zmarł na miejscu. Już nie otwierał oczów i się nie obudził. Śmierć na miejscu się stała.
- Fineasz? Fineasz! - przeraził się hindus - O nie, nie, nie! To moja wina! I co ja narobiłem?!
Baljeet klęczał nad Fineaszem i płakał. Nie mógł sobie tego wybaczyć, co zrobił. W końcu musiał to powiedzieć rodzinie Flynn-Fletcher. Pogrzeb odbył się 5 dni po śmierci. Zjawili się tam wszyscy i płakali. Izabela zanim tak tęskniła, że chciała popełnić samobójstwo, lecz przyjaciele radzili jej, żeby tego nie robiła. Wkrótce okazało się, że Fineasz miał tętniaka w mózgu i dlatego zmarł. Baljeet nie mógł sobie tego wybaczyć. Niby to nie jego wina, ale jakby go nie popchnął to by teraz nie spał wiecznie, czyli w sumie to wina Baljeet'a.
Opowieść się skończyła, a on sam skomentował to tak:
- Ja.. Tak, żałuję. Ale nie zmieniłbym czasu.
- Och, naprawdę mi przykro, tato.
Syn przytulił ojca, a opowiadanie to się skończyło.
Już czas! Część 1 | Już czas! Część 2 | Drogie licealne ja | Atak rekina | Noc żywych potworów | Pierwsza randka i pierwszy pocałunek | Zakazana miłość | Że co?!? | Epep i Znieh Cytszrednud | Chorobowe mnie | Furia atakuje | Wyjdziesz za mnie? | Zaręczyny | O jedno zdjęcie za daleko | Śmierć, ciuchcia i stracone oko, czyli droga do zła doktora Dundersztyca | Wielki Powrót | Świąteczne show | Fineasz i Ferb: Wyścig z czasem | Umrze czy przeżyje? | Powrót B.A.Z.M.O.C.Z.O.F.I.F. | Odkrywamy tajemnice naszej szkoły | Fineasz i Ferb: Poznajcie gwiazdy
Nowość goni nowość
Miłość, majtki i winda | Nienawiść, skarpetki i schody | Przyjaźń, biustonosz i schody ruchome | Zhiknijmy się w St. Louis | Historia w czasie | Ślub | Jak to było, mamo? | Złośliwa współpraca | Zamiana par | Niespodziewana wiadomość | Spotkanie | Narodziny i adopcja | Fineasz i Ferb: Dobro kontra Zło | Wieloczasowa misja światowa
Napisz opowiadanie o dzieciństwie postaci z zadania 3.
Przeszłość ArianyPraca AgataTheNinja. | PołudniePraca FunnyFranky. | Przemiana z człowieka w dziobaka, czyli dzieciństwo AmandyPraca EkawekaDxC.
Zadanie 6
Narysuj postać z zadania 3 i napisz wierszyk.
Plik:MałaSmutnaAriana.pngPraca AgataTheNinja. Wierszyk: Często marzyłam kiedy byłam mniejsza, by szczęśliwym człowiekiem być, lecz teraz mogę tylko o tym śnić. Nigdy nie myślałam, że moich rodziców zabraknie. Moja dusza nadal ich miłości łaknie, lecz nigdy już jej nie dostanie. Panie Boże czy to jakieś twoje celowe knowanie? Czemu nie mogłeś zapobiec ich śmierci? Czy to tak wiele? Pocieszyć teraz mnie nie mogą, nawet najlepsi przyjaciele. Moje serce mocno krwawi. Nie mogę się otrząsnąć. Od dzisiaj nowe życie muszę rozpocząć. Proszę powiedz, co ja teraz mam począć? | Plik:Mała Alma.pngPraca FunnyFranky. Wierszyk: Czar wokół was roztacza. Jednym mrozi krew, innym serca rozpala. Magiczna to broń, choć przyziemna sprawa. Miłości się nie oprzesz, ona cię otacza. | Plik:Ami.pngPraca EkawekaDxC. Wierszyk: "Stałem się panem świata będąc niewolnikiem twoim. Tyś panią mego cesarstwa Ja żebrakiem ubogim. Królowo Powiernico Ta jedyna Sułtanko!"